Od pewnego czasu w moim życiu dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Jak mówi nazwa kampanii, której twarzą niedawno zostałam ,dosłownie ŻYJĘ PEŁNIĄ ŻYCIA. Bez względu na okoliczności jakich doświadczam , robię co w mojej mocy by nigdy się nie poddawać i każdego dnia, z ogromną wdzięcznością , brać od życia to co aktualnie ma mi do zaoferowania .Kampania Oriflame nie koncentruje się tylko na tym co zewnętrzne, ale wskazuje kobietom możliwość realizowania się w różnych obszarach. Mogą być ambitne, zadbane, a jednocześnie oddane swojej rodzinie. Nie zawsze jest to łatwe, ale odkąd pamiętam, właśnie tak zawsze starałam się żyć. Życie pełnią życia to możliwość czerpania z niego tego co najlepsze - dobrego samopoczucia, czasu spędzonego z rodziną i przyjaciółmi, satysfakcji z pracy, ale także stawiania czoła trudnym sytuacjom. To również ciągłe podejmowanie wyzwań i wyznaczanie sobie nowych celów. Nie po to by realizując je popadać w samozachwyt , ale by świadomie się rozwijać i móc jeszcze więcej dawać z siebie .
Dziś wiem, że cokolwiek bym nie robiła i kimkolwiek bym nie była , z każdym dniem mogę i chcę stawać się LEPSZA. Nie lepsza OD INNYCH czy DLA INNYCH, ale OD SIEBIE I DLA SIEBIE.Jest tyle obszarów, nad którymi staram się pracować... Uczę się jak być lepszą mamą, żoną, córką, przyjaciółką...jak rozwijać swój biznes ,być lepszą w tym co robię, ale przede wszystkim jak być dobrym człowiekiem. Mam świadomość, że to co dziś zrobię dla siebie, prędzej czy później będzie darem dla innych. Nie chodzi o to, żeby popadać w obsesję bycia najlepszą i ciągle porównywać się z innymi. Nie chcę tego. Owszem, dbam o siebie, pracuję najlepiej jak potrafię, bardzo ważna jest dla mnie duchowość, ale nie oczekuję, że będę najpiękniejsza, najlepsza czy najświętsza. Jeśli moja systematyczna praca zaowocuje sukcesem to wspaniale, po to m.in. to robię. Jeśli jednak coś mi się nie uda, pamiętam, że jestem tylko człowiekiem i daję sobie prawo do popełniania błędów, tak w życiu osobistym jak i zawodowym. W moim przekonaniu doskonałym się nie jest, lecz do doskonałości się zmierza. Wiem, że nigdy nie będzie jednej najpiękniejszej kobiety na świecie , jedynej najlepszej mamy czy najlepszego lidera w biznesie bo jest mnóstwo pięknych, dobrych i mądrych kobiet.
Wierzę jednak ,że każda z nas może być szczęśliwa o ile zrobi wszystko co w jej mocy by stać się najlepszą wersją samej siebie :)
.
sobota, 14 marca 2015
wtorek, 3 marca 2015
" Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi..... "
Życie nie zawsze jest kolorowe, radosne i beztroskie jakim wydawać się może obserwującym z boku. Sama poznałam różne jego smaki i niestety... nie zawsze było słodkie. Nikt nie żyje w cukierkowym świecie, choć czasem mogłoby się tak wydawać . Ludzie mają za sobą różne doświadczenia, są częścią sytuacji o których inni nie maja pojęcia .Często zapominamy , że "nikt z nas nie widzi całego obrazu ". Nikt z nas , patrzących i często surowo oceniających , tak naprawdę do końca nie wie, co nosi w sercu drugi człowiek . Dlatego zanim kogoś ocenimy, zatrzymajmy się na chwilę i... odpuśćmy sobie, bo często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak dalecy jesteśmy od prawdy .
Nie zawsze musi chodzić o jakąś życiową traumę ...bywa, że codzienne trudności po prostu wpadają jedna na drugą, piętrzą się i przygniatają człowieka swoją siłą. Na szczęście mamy w pewnym stopniu na nie wpływ. Ja na swoje miałam i wciąż mam. Dlatego niektóre dawno są już za mną, niektóre wciąż jeszcze, od czasu do czasu, gdzieś uwierają, ale są i takie, które towarzyszą mi niemal bez przerwy. Ze wszystkimi trzeba nauczyć się żyć. Co pomaga nie poddać się kiedy jest naprawdę źle...i trud wydaje się nie do zniesienia ? Wiara, że w końcu będzie lepiej :) Wiem,że brzmi to banalnie, ale tak właśnie jest... bo wierzę, odkąd pamiętam . Również w to, że kiedyś, niespodziewanie, przyjdzie COŚ co wykroczy poza wszystko czego po ludzku moglibyśmy się spodziewać... i będzie jak nagroda...za wytrwałość.
Nie zawsze musi chodzić o jakąś życiową traumę ...bywa, że codzienne trudności po prostu wpadają jedna na drugą, piętrzą się i przygniatają człowieka swoją siłą. Na szczęście mamy w pewnym stopniu na nie wpływ. Ja na swoje miałam i wciąż mam. Dlatego niektóre dawno są już za mną, niektóre wciąż jeszcze, od czasu do czasu, gdzieś uwierają, ale są i takie, które towarzyszą mi niemal bez przerwy. Ze wszystkimi trzeba nauczyć się żyć. Co pomaga nie poddać się kiedy jest naprawdę źle...i trud wydaje się nie do zniesienia ? Wiara, że w końcu będzie lepiej :) Wiem,że brzmi to banalnie, ale tak właśnie jest... bo wierzę, odkąd pamiętam . Również w to, że kiedyś, niespodziewanie, przyjdzie COŚ co wykroczy poza wszystko czego po ludzku moglibyśmy się spodziewać... i będzie jak nagroda...za wytrwałość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)