W ostatnim czasie niejednokrotnie miałam wewnętrzne pragnienie podzielenia się niektórymi swoimi przemyśleniami. W nawale codziennych zajęć, spychałam je jednak na bok i odkładałam na później, bo wciąż było coś ważniejszego lub pilniejszego.
Jedną z zasad jakie wyznaję w życiu jest ZASADA MAŁYCH KROKÓW. Dziś pomyślałam sobie: Kurcze... dlaczego nie miałabym zastosować jej tutaj- na swoim blogu ??? I tak, w jednej minucie postanowiłam, że od teraz będę pisać częściej, choć może trochę krócej. Będę to robić bardziej spontanicznie, za każdym razem kiedy tylko w moim sercu lub głowie,zrodzi się jakaś myśl lub emocja, którą warto się z Wami podzielić. Tak naprawdę nie ma dnia, żeby w moim życiu nie działo się coś niezwykłego. Codziennie dostrzegam w nim jakąś lekcję.
Dziś, bardzo pracujący i emocjonujący dzień, kończę refleksją dotyczącą miłości i związków...a właściwie mojego, wieloletniego związku :)Kiedy rozglądam się dookoła czuję bowiem ogromną radość i jeszcze większą wdzięczność za to, że mogę dzielić swoje życie z tak niesamowitym człowiekiem jakim jest mój Mąż. Nasze małżeństwo trwa już 18 lat, związek blisko 23 i mimo wielu życiowych upadków i wzlotów, wciąż jesteśmy razem, tworząc szczęśliwą rodzinę. Patrząc na nasze życie wstecz, myślę sobie, że stajemy się sobie bliżsi i wewnętrznie mocniejsi, nie dzięki tym miłym i radosnym chwilom ( choć te z pewnością także cementują naszą rodzinę) ,ale przede wszystkim dzięki wspólnie pokonanym trudnościom. A tych, mimo iż nie wszystko mamy wypisane na twarzach, mamy za sobą naprawdę niemało.
Kocham i jestem kochana...czy jest w życiu coś cenniejszego ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz