.

.

niedziela, 26 października 2014

Weekendowe refleksje o miłości

Kolejny weekend za mną. Chwila oddechu na pobycie samej ze sobą, z rodziną... Czas na zebranie myśli po tym co przyniosły ostatnie dni. A były to dni wyjątkowo pracowite, inspirujące, radosne. Oczywiście nie zabrakło też zmęczenia, ale godzina którą dziś dostałam w prezencie, w dużej mierze mi je zrekompensowała ;)Od wielu lat sobota i niedziela to czas dla domu i rodziny.Czas bardzo potrzebny , zarówno mi jak i moim bliskim. Podczas gdy 5 dni ucieka w mgnieniu oka, często w biegu... spotkanie za spotkaniem, trening za treningiem... te 2 dni staram się zatrzymać jak najdłużej.Każdą chwilę próbuję wydłużyć do maksimum. Sączę ją jak dobrą herbatę...by jak najdłużej delektować się jej smakiem. Obserwuję swoje dzieci i dziękuję za to, że są. A są wspaniałe, choć często głośne i zajmujące. Z każdym dniem coraz starsze i mądrzejsze. Patrzę na nie i zachwycam się jak się zmieniają. Widzę jak bardzo są różne, jak bardzo wyjątkowe i jak bardzo, niezmiennie, potrzebują miłości. Wiem, że potrzebują jej każdego dnia, nie tylko w weekendy. I wiem też, że nawet jeśli w tygodniu dużą część dnia wypełnia praca, tę miłość można okazać na wiele sposobów. Chcę i będę ją okazywać najlepiej jak potrafię bo wiem, że miłość buduje. Buduje zawsze, bez wyjątków. Dlatego będę przytulać,całować, bawić się, żartować, śmiać się i zaskakiwać tak długo jak starczy mi sił. I najważniejsze...będę SŁUCHAĆ bo miłość to także umiejętne, aktywne słuchanie. Czasem nie jest to łatwe , gdy dzwoni telefon, pracujemy nad ważnym projektem lub pochłonięci jesteśmy innymi swoimi sprawami. A dzieci często po prostu chcą porozmawiać .Potrzebują zainteresowania i kogoś kto ich wysłucha.

Dlatego proszę...naucz mnie Panie mieć zawsze uszy i oczy szeroko otwarte, by nie umknęło mi nic z tego co powinnam zobaczyć i usłyszeć...i abym nigdy nie zapomniała przepuścić tego przez filtr jakim jest moje serce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz