Za oknami ni to jesień ni to zima... Jakkolwiek nie nazwać aktualnej pory roku, pogoda nie nastraja optymistycznie. Mamy zdecydowanie za mało światła, a ciągłe huśtawki temperatury i ciśnienia też raczej nam nie służą. I cóż my biedni mamy począć ? Jak radzić sobie w tak niesprzyjających warunkach ? Co zrobić, żeby tak bardzo nam się chciało jak teraz nam się nie chce ? ;)
Odpowiedzi może być wiele ( jeśli na coś nie wpadłam będę wdzięczna za uzupełnienie luki w moich nocnych rozważaniach ;) ) Otóż niektórzy , niejako wsłuchując się w potrzeby swojego organizmu,kiedy u nas zimno, szaro i buro ,decydują się na zmianę szerokości geograficznej. I tak, za sprawą podjętej w odpowiednim czasie decyzji, udają się tam gdzie nie zabraknie im ani świetlistych promyków słońca ani ciepłego podmuchu powietrza. Nie wszyscy jednak muszą od razu wyjeżdżać do ciepłych krajów... Znam i takie "przypadki",którym nastrój jest w stanie poprawić dobrej jakości muzyka i wówczas do powrotu stanu szczęścia wystarczą im pięknie brzmiące dźwięki i przymknięte powieki ;) Naładować akumulatory pozytywną energią i chęcią do działania można też na inne sposoby... Wystarczy sprecyzować co sprawia nam radość i czego w danym momencie tak naprawdę potrzebujemy.
Czasami po prostu warto odezwać się do przyjaciela by najzwyczajniej w świecie się wygadać i pobyć w towarzystwie bliskiej nam osoby. Niektórym pomaga chwila zapomnienia jaka przychodzi gdy sięgają po wciągającą lekturę,a jeszcze innym obejrzenie inspirującego filmu ,motywacyjnego wykładu lub krótkiego, pozytywnego video w internecie. Czasem na nasz depresyjny nastrój i brak chęci do jakiegokolwiek działania, może mieć wpływ nie tylko aura za oknem, ale różnego rodzaju trudne doświadczenia, które przy niesprzyjającej pogodzie jeszcze bardziej przybierają na sile. W takich sytuacjach z pewnością musimy dać sobie trochę więcej czasu.
Osobiście na mój nastrój bardzo pozytywnie wpływają kwiaty.Kiedy podziwiam ich piękno czuję jakby na moment zatrzymał się czas, a kiedy zamykam oczy i zagłębiam się w ich zapachu...czuję błogość. Ja po prostu uwielbiam kwiaty ...zwłaszcza tulipany, które są mi bliskie od lat. Gdybym tylko mogła , kupowałabym je codziennie w ogromnych ilościach ! Nie należę do kobiet, które czekają aż zostanę nimi obdarowana . Dostaję kwiaty, ale kupuję je także sama. Zapachy zdecydowanie pobudzają moje zmysły i są w stanie szybko poprawić mi nastrój... także ulubione perfumy które przywołują ciepłe wspomnienia. Jak u większości kobiet, świetne samopoczucie prawie od razu wraca mi kiedy zrobię sobie fajny makijaż i założę na siebie coś w czym czuję się wyjątkowo.A już na pewno dużą szansę na poprawę nastroju widzę w aktywności fizycznej :) Jakakolwiek by nie była, zawsze działa pozytywnie , zarówno na ciało jak i umysł ! :)
Podsumowując... Jeśli tylko chcemy wpłynąć na to jak się czujemy - możliwości jest wiele i z pewnością nie zdołałam wymienić tu wszystkich .W dużej mierze to my decydujemy czy będąc w gorszej formie, coś z tym zrobimy i wyjdziemy z chwilowego dołka, czy nie. Możemy nie robić nic, albo co gorsze, narzekać i tym samym, nie dość, że siebie to jeszcze innych ściągać w dół.Pytanie tylko czy warto ? Czy to nam w jakiś sposób pomoże? Czy pomoże nam wyjść z domu do ludzi ? Czy da nam poczucie spełnienia ? Czy w jakikolwiek sposób nas zainspiruje ? I w końcu... czy uczyni nasze lub czyjeś życie lepszym ??? Czy narzekając lub pozostając biernym przybliżymy się do naszych marzeń ???
Wiem, że nie zawsze jest łatwo i nie zawsze wspomniane metody zadziałają, ale czyż nie warto spróbować ? W końcu to nasze życie i chcemy żeby było piękne i wyjątkowe :)
A WIĘC MIŁEGO DNIA KOCHANI !!!
Bez względu na pogodę za oknem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz